Pod czarno żółtym sztandarem

Poprzedni rozdział: Dzieciństwo

Władysław Steblik służbę w CiK Armii rozpoczął, w batalionie zapasowym, w 56 pułku piechoty. Pułk oficjalnie był zwany „Galizisches Infanterieregiment Nr. 56” lub „Infanterieregiment Graf Daun”. Według ostatniego patentu z 1888 roku szefem pułku został „na wieczne czasy”, hrabia Leopold Józef Daun, książę Thiano. Dlatego też jego oficjalną nazwą było miano „Graf Daun Regiment”.


Jak przystało na porządny CiK pułk piechoty, miał on swe tradycje i oczywiście swój marsz pułkowy, skomponowany przez Johanna Nepomuka Fuchsa:

źródło www.youtube.com

Pułk ten miał również, mówiąc z Żywiecka, szpicmiano „Jacki”.
Wiele galicyjskich pułków piechoty w CiK armii miało przezwiska.
IR13 – „Staszki” lub bardziej poważnie „Krakowskie dzieci”
IR20 – „Cwancygiery” lub „Dwudziestaki”
IR30 – „Lwowskie dzieci”
IR 57 – „Mokre bąki” lub „Ziemi tarnowskiej”
Przezwiska te były powodem do dumy pułków, przetrwały przez całe dwudziestolecie międzywojenne. W czasie wojny polsko-ukraińskiej i polsko-bolszewickiej po zwycięskich potyczkach w oficjalnych rozkazach dziękowano „Dzielnym Jackom”.
IR56 Rekrutował żołnierzy w ramach wojskowej komendy uzupełnień w Wadowicach. W okresie poprzedzającym wybuch I wojny światowej i w czasie jej trwania, 88% składu osobowego pułku stanowili Polacy. Pułk jak i wszystkie wymienione wchodziły w skład 12 Dywizji Piechoty zwanej potocznie krakowską, Krakusami lub Dywizją Śląsko–Galicyjską.

Każdy żołnierz CiK armii, musiał złożyć przysięgę na wierność cesarzowi:
„Składamy przed Bogiem Wszechmogącym uroczystą przysięgę, Jego Apostolskiemu Majestatowi, naszemu Najjaśniejszemu Księciu i Panu, Franciszkowi Józefowi Pierwszemu, z Bożej Łaski Cesarzowi Austrii, Królowi Czech itd., i Apostolskiemu Królowi Węgier, obowiązującym ustawom naszej Ojczyzny być wiernymi i posłusznymi, oraz najwyższym Generałom, w ogóle wszystkim naszym przełożonym i wyższym być posłusznymi, ich czcić i chronić, wykonywać ich nakazy i rozkazy we wszystkich służbach, przeciw każdemu wrogowi, ktokolwiek by to był, na wodzie i na lądzie, w dniu i w nocy, w bitwach, w szturmach, każdego rodzaju bojach i przedsięwzięciach, jednym słowem, w każdym miejscu, o każdym czasie i we wszystkich okazjach bić się odważnie i mężnie, naszych oddziałów, dział, chorągwi i sztandarów w żadnym wypadku nie opuścić, nie wchodzić nigdy z wrogiem w najmniejsze porozumienie, oraz zachowywać się zawsze stosownie do ustaw wojennych, jak przystoi mężnym wojownikom, godnie i z honorem żyć i umierać.
Tak nam dopomóż Bóg. Amen!”

Po złożeniu przysięgi, Władysław został skierowany do Kielc. Stacjonował tam detaszowany batalion zapasowy (uzupełniający) pułku. Do zadań batalionu należało między innymi szkolenie rekruta przed wysłaniem na front.
Po przeszkoleniu od 27 marca 1917 roku, Władysław jest już na froncie i walczy na Bukowinie, w bitwie pod Jakobeny – 30 marca 1917.

Po zajęciu Rumunii i wycofaniu się Rosjan na pozycje sprzed czerwca 1916 roku, pułk przerzucono, w czerwcu 1917 roku do północnych Włoch, nad rzekę Isonzo (Soczę). Włosi przeprowadzili tam nieudaną kontrofensywę i ponieśli ogromne straty, walcząc ze skoncentrowanymi siłami Austro-Węgier.

żródło www.youtube.com

W kampanii określanej jako Bitwy nad Isonzo pułk walczy we wszystkich dwunastu bitwach. Po tych walkach, w których Austriaków wspomagała niemiecka 14 armia, linia frontu przesunęła się i ustabilizowała, o 200 kilometrów dalej, na linii rzeki Piave. Trzeba tutaj przypomnieć, że jesienią 1917 roku, płk Karol Olbracht Habsburg-Lotaryński, właściciel dóbr żywieckich, został mianowany dowódcą XXIII Brygady Piechoty wchodzącej w skład 12 DP. W składzie XXIII Brygady, znajdował się pułk „Jacków”. Arcyksiążę więc dowodził Żywczakami przelewającymi krew za Cesarza. Wielu z nich pozostało tam na zawsze.

Co do Arcyksięcia Karola Olbrachta Habsburga, to trzeba pamiętać, że będąc nie tak dalekim pretendentem do tronu Cesarstwa Austro-Węgier, po rozpadzie monarchii wstąpił ochotniczo do wojska polskiego. Stopień pułkownika z CiK armii został mu utrzymany i zostały mu przydzielone odpowiedzialne funkcje w wojsku polskim. Arcyksiążę wraz z rodziną spolonizował się. Wspomagał armię polską swym majątkiem i bohatersko postąpił w chwili agresji hitlerowskiej na Polskę. Zapłacił za to on i jego rodzina, zdrowiem i życiem. Parędziesiąt lat później ówczesny st. szer., a w przededniu II wojny światowej mjr Władysław Steblik, z racji zajmowanego stanowiska, podczas przygotowań obronnych na terenach wchodzących w skład majątku żywieckich Habsburgów, bardzo pozytywnie oceniał postawę i współpracę z właścicielami „dóbr żywieckich”.

żródło www.youtube.com

Wracając jednak do 1917 roku st. szer. Steblik podczas tej zwycięskiej i wyczerpującej kampanii, dla austiackich wojsk, odznaczył się w walce. 22 czerwca 1917 roku został awansowany do stopnia kaprala–korporal. Po dwóch miesiącach, z dniu 13 sierpnia został plutonowym-zugsführer. Został odznaczony Brązowym Medalem Waleczności i Krzyżem Karola.


Po kampanii, pułk wraz z pozostałymi „polskimi” pułkami dywizji, stanął nad rzeką Piave w Cessalto i w San Dona di Piave. Cały czas na linii frontu prowadzono wzajemny ostrzał.

Bardzo ciekawym epizodem wojennym, ze współczesnego punktu widzenia, jest fakt mający miejsce pod koniec wojny. W dniu 08 czerwca 1918 roku, po przeciwnej stronie frontu na drugim brzegu Piave, podczas prowadzonego ostrzału moździerzowego w kierunku miasteczka Fossalta di Piave, oddalonego o ok. 2 kilometry od pozycji zajmowanych przez galicyjskie pułki, w tym pułk wadowicki, ciężkich ran doznał Ernest Hemingway. Ten fakt był bezpośrednim przyczynkiem do powstania powieści „Pożegnanie z bronią”. Niewykluczone że Hemingwaya ugodził pocisk wystrzelony przez żołnierza znad Soły i Koszarawy, których to wielu tam służyło.

SzlakBojowy1
Szlak bojowy Władysława Steblika 1917-1918

Władysław w tym czasie jednak był już w Kielcach. Ale jeszcze, podczas pobytu na froncie, końcem listopada lub początkiem grudnia 1917 roku, W San Dona di Piave, narodził się patriotyczny ruch konspiracyjny. Zainicjowali go legioniści z rozwiązanej I Brygady Legionów Polskich. Po tzw. kryzysie przysięgowym, legioniści zostali przymusowo wcieleni do różnych pułków armii austro-węgierskiej. Głównie do pułków galicyjskich 20, 56, 57 i 100. Władysław wspólnie z nimi prowadzi akcję niepodległościową, której adresatami są żołnierze pochodzenia polskiego.
Po zawarciu, w dniu 09 lutego 1918, w Brześciu. zdradliwego i krzywdzącego dla Polski traktatu, pomiędzy Ukraińską Republiką Ludową a Austrią, Niemcami, Turcją i Bułgarią, nastąpiło wzburzenie nastrojów społecznych wśród patriotycznie nastawionej cywilnej ludności polskiej i żołnierzy armii austro-węgierskiej narodowości polskiej. Ludność cywilna, na terenach polskich, będących pod zaborem, organizowała liczne demonstracje w proteście.

Żołnierze-Polacy, służący w 56 pp nie mogli otwarcie wystąpić ze sprzeciwem. Spowodowało by to natychmiastowe postawienie ich pod sąd wojenny. W pułkach zdominowanych przez Polaków, rozpoczęło się tworzenie konspiracyjnych organizacji wolnościowych. W połowie lutego, kliku oficerów batalionu zapasowego, stacjonującego w Kielcach, liczącego ok. 1000 bagnetów, nawiązało przez Kraków, kontakt z lokalną komórką P.O.W. w Kielcach. Kielecka P.O.W. chciała sobie podporządkować konspiratorów. Napotkała jednak zdecydowany opór. Spiskowcy zagwarantowali sobie niezależność i podporządkowanie tylko Naczelnemu Dowództwu P.O.W. Po spotkaniu, w marcu, z Rydzem-Śmigłym w Krakowie, przywódcy konspiratorów uzyskali całkowitą swobodę co do wewnętrznej organizacji związku konspiracyjnego oraz otrzymali instrukcje do dalszego działania. Otrzymali też regulamin organizacji „Wolność”, która miała zjednoczyć organizacje rewolucyjne w różnych pułkach austriackich.
W związku z powyższym, na początku kwietnia 1918 roku, w Kielcach przy ul. Kościuszki odbyło się zebranie oficerskie, gdzie na podstawie wspomnianego regulaminu ukonstytuował się „Rewolucyjny Związek Wojskowy 56 p.p.”.

Związkowcy złożyli rotę przysięgi:
„wstępując do organizacji rewolucyjnej 56 p.p., przysięgam na mój honor i Ojczyznę, że będę obowiązki swe spełniał najgorliwiej i że dochowam ściśle tajemnicy, składu i prac organizacji”.

Władysław będąc w Kielcach, od 01 stycznia 1918 roku, służył w 2 kompanii uzupełniającej, jako instruktor oddziału jednorocznych ochotników. Od samego początku, w lutym przystąpił do organizacji „Wolność”.
Od 03 marca do 08 czerwca 1918 roku został odkomenderowany na kurs oficerski, do Szkoły Oficerów Rezerwy w Opawie. Po ukończeniu szkoły, absolwent był tzw. kandydatem na oficera. Po powrocie z Opawy do Kielc, objął stanowisko dowódcy plutonu pierwszej kompanii. 16 października 1918 roku awansował na stopień chorążego-fähnrich. Kompania, stała wówczas w dominującej pozycji za miastem, pod lasem. Składała się z 200 żołnierzy, była wyposażona w kilkanaście karabinów maszynowych.

Konspiratorzy w pułku, zdając sobie sprawę z postępującego rozkładu CK armii, podjęli decyzję na czas zrywu rewolucyjnego. Na wypadek akcji wyzwoleńczej miało być użytych ok. 500 żołnierzy, w tym pierwsza kompania.
Wreszcie nadszedł ten wspaniały dzień, kiedy po latach zniewolenia Polacy mogli rozbroić zaborców. Władysław Steblik jako dowódca plutonu pierwszej kompanii, w dniach 01-02 listopada rozbrajał żołnierzy narodowości niemieckiej, lojalnych Cesarzowi. Wtedy to też batalion zapasowy 56 IR, przekształcił się w batalion zapasowy 56 pułku piechoty Wojska Polskiego.

Następny rozdział: 1918-1933